Stała na moście zupełnie sama choć przecież obok niej przechodziło
pełno osób. Co miała zrobić? Straciła wszystko na czym jej najbardziej w życiu
zależało. Z rodzicami odzywała się tylko w sprawach „formalnych” dotyczących
jej nauki, mieszkania czy finansów. Zayn… tego nie trzeba wyjaśniać. Oprócz
nich nie miała tutaj nikogo. Przyjaciele? Nie miała takich, zawsze trzymała się
z nim. Zapragnęła zadzwonić do Agnes, lecz szybko z tego zrezygnowała. To nie
rozmowa na telefon, zresztą ona nie wie o wszystkim. Powiedziała jej tylko to
co było wygodne. Musiała poradzić sobie sama. Poszła na Trafalgar Square. Od
dawna tam nie była, ale nie zauważyła radykalnych zmian. Weszła do jakiegoś
baru i zamówiła sobie kawę. Nieopodal niej stał chłopak, którego skądś
kojarzyła, lecz nie mogła jednoznacznie tego stwierdzić gdyż stał do niej tyłem.
Po chwili odwrócił się ukazując twarz.
- Ashley! – zareagował natychmiast. Blondyn usiadł obok niej i
zaczął rozmowę. – Martwiłem się o Ciebie. Tak szybko wyszłaś, nawet nie dałaś
znaku życia. Co się z tobą działo?
- Nicholas – wymusiła na sobie uśmiech – przepraszam, zauważyłam
tam znajomą mi osobę i wyszliśmy razem. Mam nadzieję, że się nie gniewasz?
- Pewnie, że nie, ale następnym razem daj znać. Przynajmniej nie
będę Cię szukał pół wieczoru – puścił jej oczko. – Wychodzisz dzisiaj?
- Nie, dziękuję. Źle się czuję chyba zostanę w pokoju. –
odpowiedziała zgodnie z prawdą. Impreza to chyba niezbyt dobra decyzja. Nie ma
ochoty na taniec i dobrą zabawę.
- Jak chcesz, w razie czego zadzwoń.- podał jej małą kartkę, na
której widniał jego numer telefonu. Schowała ją na spód torebki i zaczęła rozważać propozycję Nicka, może to
pomogłoby jej odskoczyć od wydarzeń z dzisiejszego dnia?
Dopiła już zimną kawę i wyszła z baru. Szybkim krokiem ruszyła w
stronę hotelu w którym się zatrzymała. Czuła, że zaraz nie da rady i wybuchnie
płaczem. Nikt nie może widzieć jej łez, nigdy nie płakała i tak miało zostać.
Czemu miała ochotę znowu uciec? Czyżby znaczył dla niej więcej niż myślała? To
absurd, ona nie ma uczuć, sama o to zadbała aby nie przywiązywać się do ludzi.
Będzie twarda jak zawsze. Wzięła gorącą kąpiel, rozpakowała walizkę i
posprzątała w torebce. Na podłogę wypadła mała karteczka z numerem telefonu do
Nicholasa. Powinna zadzwonić ? Z jednej strony… czemu nie. Musi się jakoś
rozerwać i zapomnieć o wszystkim co dziś się wydarzyło. Chwyciła telefon i
wystukała na klawiaturze dziesięciocyfrowy numer. Po krótkiej chwili usłyszała
znajomy głos.
- Tak?
- Nicholas? Z tej strony Ashley, przemyślałam twoją propozycję i
chętnie wyskoczyłabym gdzieś się zabawić.
- To świetnie, już myślałem, że nie będę miał towarzystwa. Tam
gdzie wczoraj?
- Wolałabym nie – wzdrygnęła na myśl, że znów mogłaby spotkać tam
Malika.
- Hmm… Ok, mam pewien pomysł. O 21 będę po ciebie pasuje ?
- Oczywiście, do zobaczenia. – uśmiechnęła się do słuchawki i
rozłączyła połączenie. Wyciągnęła z torby jedyne niepogniecione ubrania i
zrobiła mocny makijaż.
Kiedy była gotowa zeszła do restauracji i zamówiła coś do
jedzenia. Mało jadła, do życia potrzebowała jedynie papierosów i alkoholu, ale
czasami musiała pożywić swój żołądek. Kiedy czekała na posiłek zerknęła na
wyświetlacz telefonu, który wskazywał dziewięć nieodebranych połączeń i jedną wiadomości. Wszystkie połączenia były od Dana co bardzo jej nie zdziwiło, obiecała mu, że zadzwoni jak tylko będzie na miejscu, jak zwykle zapomniała. Odczytała wiadomość od obcego numeru:
Możemy się
spotkać ? Z.
Zayn? Skąd miał jej numer- zastanawiała się póki urocza kelnerka
nie przyniosła jej obiadu. Nie wiedziała jak zareagować na wiadomość od niego,
dlatego schowała telefon do torebki i zajęła się konsumowaniem. Kiedy wróciła
do pokoju od razu zadzwoniła do Dana.
- No w końcu! Myślałem, że coś ci się stało, wiesz przez co
przechodziłem?!
- Przepraszam, nie chciałam cię martwić. Po prostu spotkałam
znajomego, poznałam kilka osób i zupełnie zapomniałam żeby zadzwonić.
- Znajomego? Kogo? Mówiłaś, że nie masz znajomych w Londynie –
zaciekawił się a ona nie wiedziała jak wyjść z tej niezręcznej sytuacji.
Zapomniała, że nikomu nie mówiła o swojej przeszłości. Ma powiedzieć mu prawdę
czy dalej kłamać? Z dwojga złego wybrała tą pierwszą opcję choć wolała nie
zdradzać zbyt wiele szczegółów.
- To tylko mój kolega ze szkoły, przypadkiem spotkałam go na
imprezie.
- Och – usłyszała w słuchawce. Wydawało jej się czy Dan westchnął
z ulgą? Nie miała czasu dłużej się nad tym zastanawiać gdyż zauważyła Nicholasa
przy drzwiach wejściowych.
- Przepraszam muszę kończyć, zadzwonię jutro. Pa – szybko
zakończyła rozmowę i schowała telefon do kieszeni.
- Gotowa?
- Tak, ale myślałam, że jesteśmy umówieni na 21?
- Mała zmiana planów, kumpel zaprosił mnie na domówkę jedziesz? – miała pewne wątpliwości co do tej
„domówki”, ale zgodziła się. Przecież co może się jej stać? Podeszli do czarnego vana i Niki otworzył jej drzwi, w środku siedziało dwóch chłopaków i jedna dziewczyna wyglądająca jak klon Megan Fox. Poczuła, że to chyba nie była dobra decyzja, ale
było już za późno. Ruszyli z piskiem opon.
***
- Jesteś dziewczyną Nicka? – zagadała Ann gdy czekały na chłopaków
przed domem. W domu a raczej willi odbywała się impreza a’la Project X. Miała
już tego dosyć i najchętniej wróciłaby do hotelu.
- Nie, tylko znajomą. – dziewczyna spojrzała na nią podejrzliwie,
ale nie odezwała się ani słowem gdyż ktoś ze znajomych zaczepił ją.
- Pójdę się rozejrzeć – rzuciła od niechcenia, Ann pewnie nawet
nie usłyszała tego co do niej powiedziała. Weszła do przestronnego salonu i
omiotła wszystko wzrokiem. Wszędzie były porozrzucane puszki po piwie lub
kieliszki wódki. Na pierwszy rzut oka wyglądało to na orgie. Pełno par
obściskujących się po kątach i nie tylko… Coś ze schodów spadło na jej buta, z
obrzydzeniem strzepnęła zużytą prezerwatywę i poszła po alkohol. Może gdy się
czegoś napije będzie patrzeć na to bardziej optymistycznie. Odnalazła barek z alkoholem przy którym stało wiele osób, zanim dopchała się do blatu pozostały tylko jakieś słabe alkohole i martini. Nie przepadała za tym, ale musiała napić się czegokolwiek, nalała pełen kubek trunku i wypiła to jednym duszkiem. Odwróciła wzrok i zobaczyła parę ciemnych
oczu wpatrujących się w nią. Przez chwilę przestała oddychać a w jej głowie
zawirowało. Jak na złość musiała go spotkać właśnie tutaj? Coraz bardziej
żałowała dzisiejszego wieczoru. Próbowała uciec jak najdalej, lecz szybko ją
dogonił i chwycił za nadgarstek.
- Nie odpisałaś mi – chciał na nią naskoczyć, ale w ostatniej
chwili zrezygnował przez co z jego ust wydobył się tylko szept. Mimo to
wiedział, że doskonale go usłyszała. Jej ciało momentalnie się napięło.
- Zayn, nie chcę o tym mówić, wyjaśniłam Ci wszystko.
- Chciałem tylko…
- Ej, chłopczyku! Zostaw ją, to moja laska – obok nich pojawił się
Nicholas. Był już pijany ( jak zdążył upić się w ciągu 10 minut?!) ale
dziękowała Bogu za jego obecność. Zayn spojrzał na nich zdezorientowany, lecz puścił jej rękę.(jeśli czytasz napisz w komentarzu nazwisko, któregoś chłopaka z 1D, dziękuję) Pobiegła po schodach prosto na górę korzystając z wolności. Miała ochotę wejść do szafy gdzie nikt jej nie znajdzie, nie zauważyła, że Niki szedł tuż za nią.
- Kto to był ? – zapytał gdy znaleźli się w sypialni i mogli
liczyć na chwilę spokoju.
- Nie mam pojęcia – skłamała – odkąd weszłam zaczął się do mnie
przystawiać. Dzięki za pomoc.
- Nie ma za co. Chcesz coś do picia? – no tak, zostawiła martini
przy barze, nie miała ochoty po nie wracać. W końcu znów może spotkać tam
Zayna.
- Mógłbyś mi coś tu przynieść?
- Jasne, zaraz wracam. – wyszedł z pokoju zatrzaskując za sobą
drzwi. Podeszła do okna aby rozejrzeć się po okolicy. Była naprawdę ładna i bardzo
bogata. Każdy dom stojący w pobliżu był wielki , musiał posiadać chociaż cztery
metry kwadratowe basenu lub kort tenisowy. Spojrzała w dół a jej oczu ujrzały jakąś parę robiącą TO w
ogródku za domem. Ci ludzie nie mieli za grosz przyzwoitości. Nie musiała długo
czekać na swojego drinka, już po chwili Niki trzymał dwie szklanki w dłoniach,
jedną dla niej i jedną dla siebie.
- Przyniosłem wódkę, może być ? – przytaknęła kiwnięciem głowy.
Aby nie czuć okropnego smaku wypiła wszystko na raz. W głowie lekko jej zaszumiało dlatego usiadła na podłodze
i tępo wpatrywała się w dywan, nawet nie słyszała co mówi do niej Nicholas,
kompletnie się wyłączyła. Nie wiedziała ile czasu tak siedziała, kiedy złapał
ją za ramię spojrzała na niego a przed oczami zawirował jej cały świat.
- Ashley! Słyszysz mnie?! – wykrzyczał.
- Nie krzycz, słyszę, ale cały świat mi wiruje przed oczami.
- Położę Cię na łóżku. – pomógł jej wstać i zaprowadził do łóżka. Zsunął
z niej kurtkę oraz buty.
- Co ty robisz?!
- Tak będzie Ci wygodniej, spokojnie. – nie przerywał czynności.
Obszedł łóżko a następnie położył się obok niej. Tak strasznie bolała ją głowa. Pochylił się nad nią jakby chciał ją pocałować, była w szoku, zupełnie nie wiedziała co robić, chciała się
bronić, ale nagle straciła czucie we wszystkich kończynach a jej język jakby
spuchł.
- Dosypałeś mi czegoś – wybełkotała. Wyszeptał tylko „cii” i nie
przestawał całować. Robił to coraz nachalniej, rękoma błądził po całym jej
ciele w końcu łapiąc za pierś.
- Puść mnie! – krzyknęła, ale na nic się to nie zdało. Zasłonił
jej usta dłonią a drugą zaczynał ściągać bluzkę i spodnie. To był koszmar a ona nie
potrafiła się obronić chciała, żeby ktoś jej pomógł ale pamiętała, że Niki
zamknął za sobą drzwi. Nawet gdyby próbowała krzyczeć nikt nie usłyszy jej
wołania o pomoc, muzyka dudniła na całe osiedle. Nie mogła usłyszeć własnych
myśli.
- Ej, zostaw ją! – do pokoju wparował chłopak i rzucił się na
Nicholasa, który był już w samych bokserkach. Zaczęli się bić, ale ona już tego
nie widziała. Zemdlała.
http://it-was-scary.blogspot.com/ - Mój pierwszy nowy blog. Jak narazie jest prolog! Zapraszam! Prosze polecić.
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga < 3
Jejku, co za dramatyczny rozdział... Ten niedzielny wieczór chyba nie pozwoli mi zasnąć. Impreza rodem z Projektu X, istna orgia, narkotyki... a ta końcówka... Dobrze, że nie doszło do gwałtu! Czekam na nowy rozdział, mam nadzieję, że nie przyjdzie za długo czekać :)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :) z niecierpliwością czekam na kolejną notkę :) Kocham ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWybacz, że dopiero teraz, ale brak czasu skutkuje zaniedbaniami.
OdpowiedzUsuńCo do opowiadania...
Jak czytałam trzeci rozdział, końcówkę - łza mi się w oku zakręciła. Przerwałaś jeszcze w takim momencie, że jak zaczęłam czytać tą to na początku pomyślałam, że płaczem wybuchnę. Na szczęście tego nie zrobiłam.
Piszesz łatwym, prostym językiem, szybko się czyta.
Mam jedną uwagę...
Jak pisałaś w poprzedniej części w co się ubiera, dałaś obrazek. Lepiej by było jakbyś opisała ten strój. Zdjęcie jako dopełnienie, możesz dać na końcu.
Pozdrawiam
Darkness.
Niie wiem o co ci chodzi zeby napisac nazwisko chlopaka z 1D w komentarzu ale napisze Malik.
OdpowiedzUsuńRozdzial jest swietny..koncowka,naprawde niezla! A co do poprzedniego szkkoda mi sie jej zrobilo..ale mysle ze Malik cos do niej czuje, nie mysle tylko wiem.
Postaraj sie jak najszybciej dodac rozdzial...
świetny!!!Zapraszam do mnie http://emmmm9835.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział, jak i cały blog <33
OdpowiedzUsuńCzytając ten i poprzedni rozdział, prawie się popłakałam <33
Piszesz wspaniale, lekkim, prostym oraz bogatym słownictwem :D
Z niecierpliwościom czekam na nn ;*
+ Serdecznie zapraszam na nowy, już z 7 rozdział na blogu:
http://milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com/
Pozdrawiam gorąco, Jula :P
Zostałaś nominowana do Liebster Award na moim blogu !
OdpowiedzUsuńhttp://nightmare-becomes-a-beautiful-dream.blogspot.com/p/liebster-award.html
Czyżby Zayn? ; D
OdpowiedzUsuńUdusiłabym Nicholas'a. ; |
Wpadnij: rozne-historie.blogspot.com
Genialne!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobał dramatyzm tego rozdziału. Dużo się dzieje, ale akcja nie jest chaotyczna.
No cóż, masz talent do tworzenia odpowiedniej atmosfery i otoczki.
Ja osobiście stwierdzam, że jest świetny! :)
PS: Na close-to-the-light.blogspot.com pojawił się nowy rozdział. Pojawiła się też zakładka 'subskrypcja', a co za tym idzie, osoby niewpisane powiadamiam ostatni raz ( potem tylko osoby zainteresowane). Jeśli więc chcesz dalej być powiadamiana o nowych notkach, zapraszam do wpisania się. :)
Witaj!
OdpowiedzUsuńZafascynowała mnie Twoja opowieść. Jest naprawdę ciekawa, wciągająca. Jak dla mnie - magia.
Podoba mi się wykreowany przez Ciebie świat. Jest przesycony magią. Bohaterowie są wyraziści, mają emocje.
No cóż, będę tu zaglądać częściej :)
Pozdrawiam serdecznie.
PS: Przepraszam, że tak krótko. Następnym razem się rozpiszę!
http://siedem-kregow-piekiel.blogspot.com/
Wiem.
UsuńA tak w ogóle, to bardzo dobrze mnie znasz. :)
UsuńNapisz do mnie na gg: 39345346
Pozdrawiam.
dłuuugo, bardzo nawet długo mnie nie było, dlatego nie miałam jak wcześniej podziękować za miłe słowa, a więc teraz: dziękuję ;---) a teraz staram się nadrobić zaległości, bo w tyle nie cierpię być. jestem typem pioniera, haha xd
OdpowiedzUsuńrozdział krótki nie jest, w czym jest duuży plus, nie lubię jak rozdziały są krótkie. wole rozbudowane akcje.
BOŻE!! BOŻE!! OOOO BOŻE!! Zayn < --- największe ciacho, och!!! hahaha, podziwiam jego przystojność, dla mnie on z 1d jest najśliczniejszy ( chociaż chłopcy są tylko przystojni, ale cii ^^ )
aaaaaaaahahahahahahahaha! zemdlała? ok! nie wiem czemu mnie to bawi. mam czarne poczucie humoru, jestem typową amerykanką, chociaż z krwi polka ze mnie, haha x d tak czy siak momentami się zauroczyłam w twoim piśmie, a momentami odzauroczyłam. tak czy siak, podoba mi się ; )
Oj, kochana, spadłam z krzesła! :)
OdpowiedzUsuńPiszesz rewelacyjnie, choć zdarzają się drobne błędy. Masz ciekawy i lekki styl. Czyta się przyjemnie.
Jestem w szoku. Jakieś orgie, imprezy suto zakrapiane alkoholem i narkotykami... Matulu! :)
Nie no, jest naprawdę dobrze.
Fabuła jest niezwykle wciągająca. Ma w sobie coś takiego, co zatrzymuje czytelnika na dłużej. I to jest niezwykłe.
Pozdrawiam, Aeri.
http://granice-iluzji.blogspot.com/
Genialne!
OdpowiedzUsuńRozdział wyszedł niezwykle emocjonalnie i dramatycznie. Sporo się działo, ale akcja nie była chaotyczna, nie pędziła.
Fabuła wciąga.
Bohaterowie są dobrze wykreowani, nie są sztuczni.
Podobało mi się, no! :)
Pozdrawiam, Naive.
http://magic-of-elementals.blogspot.com/
Kiedy będzie następny rozdział ? Trochę już minęło od ostatniego ... a opowiadanie jest świetne .
OdpowiedzUsuńNowego rozdziału już nie planuję. Brak mi pomysłów na to opowiadanie i choć próbowałam zmieniać, zaczynać od nowa to nie mam już weny. Może kiedyś wrócę do niego, ale na pewno nie na tym blogu ; )
Usuń